W Kunicach rozpoczął się drugi dzień szant. Muzyka szantowa nad Jeziorem Kunickim rozbrzmiewa już po raz trzydziesty drugi.
Już trzydziesty drugi raz nad Jezioro Kunickie zjechała cała plejada polskich szantowych kapel. W sobotę, w drugim dniu festiwalu szantymaniaków zagrają: Szantany, Łysy i Jasiek to kolejni bohaterowie, którzy będą płynąć żeglarską balladą W Stronę Portu, by finalnie wystąpiła legenda muzyki szantowej – kapela EKT Gdynia.[FOTORELACJA]19548[/FOTORELACJA][FOTORELACJA]19550[/FOTORELACJA][FOTORELACJA]19551[/FOTORELACJA][FOTORELACJA]19552[/FOTORELACJA]
0 0
Jak tam likwidacja ZUK panie wójcie
0 0
Zlikwidowany panie kochany, w zamian powołał do życia morskich wyjców, by zabawiali kunickich tubylców dooperelami.
0 0
Ukraińskie ścierwo dopisało?
0 0
Niema to jak szanty na LOKu !
Osoba która sprzedała ten ośrodek z pudła do końca życia powinna nie wyjść !
0 0
Impreza super.
0 0
ZUK obsadzony stowarzyszeniem ma się dobrze.
0 0
Co za dno. Takie wodne disco-polo.
0 0
"Szanty – XVIII- i XIX-wieczne pieśni pracy uprawiane na żaglowcach. Wykonywane były podczas pracy w celu synchronizacji czynności wykonywanych przez grupy żeglarzy, stosowane wtedy, gdy na dany znak trzeba było jednocześnie użyć dużej siły wielu osób, lub pomagały w wykonywaniu długich i monotonnych, ale rytmicznych czynności. Śpiewali je sami wykonujący pracę, a jeśli była taka potrzeba – ton nadawał szantymen, a odpowiadał chór pracujących. Śpiewane były z reguły a cappella lub z towarzyszeniem prostych instrumentów prowadzącego szantymena."
Jak zwykle pomieszanie z poplątaniem. :))
0 0
[quote="Gość"]"Szanty – XVIII- i XIX-wieczne pieśni pracy uprawiane na żaglowcach. Wykonywane były podczas pracy w celu synchronizacji czynności wykonywanych przez grupy żeglarzy, stosowane wtedy, gdy na dany znak trzeba było jednocześnie użyć dużej siły wielu osób, lub pomagały w wykonywaniu długich i monotonnych, ale rytmicznych czynności. Śpiewali je sami wykonujący pracę, a jeśli była taka potrzeba – ton nadawał szantymen, a odpowiadał chór pracujących. Śpiewane były z reguły a cappella lub z towarzyszeniem prostych instrumentów prowadzącego szantymena."
Jak zwykle pomieszanie z poplątaniem. :))[/quote]
To badziewie na poziomie amatorskiego disco polo z wiejskiej remizy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz