Ikar Legnica przegrał 1:3 we własnej hali z Gwardią Wrocław w pierwszym finałowym meczu o mistrzostwo Dolnego Śląska. Rewanż za tydzień we Wrocławiu.

Gwardia przyjechała do Legnicy w roli faworyta. Wrocławianie mający w swoim składzie głównie kadetów, chcieli już w pierwszym spotkaniu rozstrzygnąć sprawę tytułu mistrza Dolnego Śląska. I właściwie im się to udało, bo trudno przypuszczać, by Ikar wygrał w rewanżu bez straty seta.

- Gwardia wygrała zasłużenie. Była lepszym od nas zespołem pod każdym względem. Moja drużyna mogła nawiązać bardziej wyrównaną walkę, ale niestety zbytnio się chyba przestraszyła rywala – powiedział lca.pl trener Bogusław Pieluch, szkoleniowiec Ikara.

W pierwszej i drugiej partii legniczanie toczyli z Gwardią wyrównaną walkę i wcale nie byli zespołem gorszym. Pierwszego seta wygrał Ikar po tym, jak w końcówce dwoma świetnymi blokami i skutecznym atakiem popisał się Michał Białecki.

Będący na fali podopieczni trenera Bogusława Pielucha świetnie zaczęli drugiego seta, od prowadzenia 4:0. Goście zdołali jednak szybko doprowadzić do remisu 5:5. Legniczanie prowadzili jeszcze 15:13, ale chwilę później Gwardziści wyszli na prowadzenie (15:16), którego już nie oddali do końca seta, wygrywając go do 20.

Trzecia i czwarta partia należała już zdecydowanie do zespołu z Wrocławia, który kontrolował wydarzenia na parkiecie. W secie trzecim Ikar nie prowadził ani razu. W partii czwartej po czterech świetnych zagrywkach Piotra Serka legniczanie prowadzili 4:1, ale później na Głogowskiej znów zaczęli rządzić i dzielić goście.[FOTORELACJA]2889[/FOTORELACJA]

Ikar Legnica – Gwardia Wrocław 1:3 (24, -20, -21, -20)
Ikar: Drobik – Karwacz, Kościelny, Białecki, Młotek, Serek, Siwiec, Śliwa, Kania, Basista.