W meczu na szczycie 1. ligi szczypiornistów Siódemka Miedź Legnica przegrała we własnej hali ze Stalą Mielec 36:37. Antybohaterami spotkania była sędziowska para z Katowic, która wypaczyła wynik meczu.
W sobotnim meczu dwóch najlepszych drużyn zaplecza ekstraklasy było prawie wszystko. Serie błędów, akcje na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej, udane interwencje bramkarzy, zmiany nastrojów obu ekipach i pojedynek super snajperów Czorewskiego i Sobuta. Prawie wszystko, bo zabrakło choćby jednego prowadzenia legniczan.
Przede wszystkim były jednak kompletnie niezrozumiałe decyzje arbitrów z Katowic. Paweł Klimkowicz i Adam Kowalski pracowali stronniczo i śmiało można stwierdzić, że mieli duży wpływ na końcowy wynik.
Jeden przykład na jakość sędziowania. Bramkarz Stali odbija piłkę a ta trafia w sufit hali. Decyzja? Piłka dla Stali. Kilka minut później identyczna sytuacja po drugiej stronie parkietu. Decyzja? Piłka dla Stali! O kontrowersyjnym wyrzucaniu z parkietu na dwie minuty legniczan – to już nawet szkoda pisać, bo było to w tym meczu normą.
Legniczanie podobnie jak przed tygodniem w meczu z ChKS-em zagrali słabe pierwsze 30 minut. Było dużo strat, rytmu nie mogli złapać bramkarze i kilka nie przygotowanych rzutów. W efekcie już w 8 min. goście odskoczyli na cztery bramki (2:6). W 20 min. podopieczni trenera Edwarda Strząbały doprowadzili do remisu (10:10), ale po dwóch minutach Stal znów prowadziła czterema trafieniami (10:14). Taką różnicę goście dowieźli do przerwy (16:20).
W drugiej połowie legniczanie zdecydowanie poprawili swoją grę. Zaczęli dobrze grać w obronie i skuteczniej w ataku. Absolutnym bohaterem legnickiej drużyny był debiutujący Konstantin Czorewski (14 bramek w całym meczu!), który wpędzał w kompleksy bramkarza Stali Krzysztofa Lipkę. Ukrainiec trafiał z każdej pozycji i to dzięki niemu Miedź wciąż była w grze. Ciężar zdobywania bramek wziął na siebie również świetny Artur Szabat.
W 44 min. gospodarze doprowadzili w końcu do remisu (27:27). Po chwili Stal znów wyszła na prowadzenie, które nie przekroczyło już dwóch bramek różnicy. Na pięć minut przed końcem meczu legniczanie znów doszli rywala (34:34). Niestety wtedy do akcji ponownie wkroczyli sędziowie. Przy stanie 35:35 pokazali Czorewskiemu czerwoną kartkę za faul, który nie kwalifikował się nawet na karę dwóch minut. Stal zdobyła bramkę, ale grająca w osłabieniu Miedź odpowiedziała tym samym. Po
chwili na dwie minuty arbitrzy wyrzucili na ławkę Andrzeja Brygiera. Chyba za to, że odebrał piłkę rywalowi, bo innego wytłumaczenia znaleźć nie sposób.
Na 30 sekund przed końcową syreną był remis 36:36, ale piłkę mieli goście. Na pięć sekund przed końcem Lech Kryński odbił rzut z drugiej linii Grzegorza Sobuta, ale zaspał Wiktor Jędrzejewski, do piłki dopadł Damian Krzysztofik i zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.[FOTORELACJA]1747[/FOTORELACJA]
Siódemka Miedź Legnica – Stal Mielec 36:37 (16:20)
Miedź: Kryński, Witkowski – Jędrzejewski, Będzikowski, Fabiszewski 3, Czorewski 14, Skrabania 4, Szabat 10, Góreczny, Brygier 5, Hajgenbart. Kary: 10 min.
Stal: Lipka – Janyst 11, Sobut 12, Szpera 5, Babicz 2, Kubisztal 2, Gawęcki 2, Basiak 2, Krzysztofik 1, Misiewicz, Najuch, Wilk.Kary: 4 min.
Sędziowali: Klimkowicz, Kowalski (Katowice).
Widzów: 800.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz