Zamknij
Ważne

Marek Drapikowski pobiegł w moskiewskim maratonie

16:25, 29.09.2016
Skomentuj

W niedzielę w Moskwie odbył się Promsvyazbank Moscow Maraton. Do mety dobiegło 6618 zawodników, w tym jedyny w stawce legnicki biegacz – Marek Drapikowski.

Pierwsze miejsce zajął Artem Alexev, który do mety dobiegł w 2:13:40. Z kolei Marek Drapikowski dystans pokonał w czasie 5:01:13. Nasz zawodnik nie kryje zachwytu nad poziomem organizacji moskiewskiego maratonu.

- Podczas imprezy miasteczko organizatorów zostało zlokalizowane na Łużnikach, gdzie za prawie dwa lata odbędzie się finał mistrzostw świata w piłce nożnej. Strefa biura zawodów była połączona ze strefą Expo, gdzie organizator przygotował bardzo dużo atrakcji sprzętowych, rehabilitacyjnych, a także wykładów kulinarnych. Organizatorzy przygotowali dla biegaczy pakiety startowe, które zawierały koszulkę, przewodnik, kupon na posiłek oraz uniwersalny plecak – dodaje Marek Drapikowski.

Trasa moskiewskiego biegu była poprowadzona przy najbardziej znanych budynkach stolicy Rosji - Biały Dom, czyli siedziba Rządu Federacji Rosyjskiej, Siedem Sióstr, czyli sieć wieżowców wybudowanych w stylu socrealistycznym, Teatr Bolszoj, Kreml, Sobór Wasyla Błogosławionego i Sobór Chrystusa Zbawiciela.

Maratończykom dopisała również pogoda. - Pogoda od poranka była bardzo przyjazna biegaczom. Lekkie słoneczko, temperatura około 10 stopni Celsjusza. Jedną z atrakcji było przyspieszone zwiedzanie stolicy Rosji w miejscach, gdzie tak normalnie odbywa się duży ruch samochodowy z długimi korkami, których zdążyliśmy doświadczyć przemieszczając się autobusem z lotniska do hotelu – mówi legnicki biegacz.

Drapikowski nie ukrywa, że organizatorzy świetnie przygotowali trasę biegu i zapewnili uczestników najwyższy poziom bezpieczeństwa.

- Trasa była bardzo dobrze obstawiona barierkami taśmami oraz ochroną na całym dystansie 42 kilometrów. Świadczy to o dużym zaangażowaniu w wydarzeniu służb miejskich, policji czy wolontariuszy. Ciekawostką było rozmieszczenie na trasie trzynastu punktów żywieniowych, z dużą ilością artykułów z wcześniej ustalonym asortymentem spożywczym zgodnym z zaznaczonymi miejscami na mapce informatora. Praktycznie na każdym punkcie była gąbka z wodą, a także kanapki - relacjonuje Drapikowski.

- Podczas całej trasy byli obecni kibice, którzy bardzo mocno dopingowali wszystkich uczestników. Miałem na sobie koszulkę klubową z imieniem i flagą Polski. Bardzo często słyszałem swoje imię i to, że jestem Polakiem. Praktycznie od 40 kilometra można było już finiszować w szpalerze flag , dużej ilości kibiców, a na samym końcu bardzo aktywnego spikera. Uhonorowaniem było oczywiście otrzymanie medalu finiszera oraz dodatków spożywczych w celu uzupełnienia zużytych kalorii na trasie maratonu – mówi legnicki maratończyk.

- Zdecydowanie polecam Maraton w Moskwie jako bardzo ciekawy, bogaty turystycznie i niezwykle wspaniała przygoda biegowa jak dla mnie. Zwłaszcza, ze jestem mieszkańcem byłej „małej Moskwy” jak nazywano Legnicę. Warto mieć marzenia, które można jeszcze spełniać i tego wszystkim pasjonatom z Legnicy, i nie tylko życzę - kończy Drapikowski.

[FOTORELACJA]11821[/FOTORELACJA]

(AC(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%