„K-PAX” (2001) to film, który nie mówi wprost, ale trafia w samo sedno ludzkiego istnienia. Jego bohater, Prot – tajemniczy mężczyzna w ciemnych okularach, który twierdzi, że pochodzi z odległej planety – pojawia się nagle na nowojorskim dworcu i zostaje umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Od pierwszych chwil wytrąca wszystkich ze schematów – jest zbyt spokojny, zbyt pewny siebie, zbyt… inny.
Choć brzmi to jak początek historii science fiction, szybko staje się jasne, że nie o „kosmitę” tu chodzi. To opowieść o samotności duszy. O tym, że człowiek może przez całe życie być sam ze sobą, z myślami, których nie umie lub nie może wypowiedzieć. Że plasterki, którymi próbujemy zaklejać wewnętrzne rany, z czasem przestają działać. I że ból nie tylko zostaje – on wrasta w nas, staje się nami. Aż w końcu przestajemy wierzyć, że może być inaczej.
[WIDEO]17886[/WIDEO]
W tej pustce pojawia się Prot – jakby z innego wymiaru. Nie próbuje nikogo przekonać do swojej wersji rzeczywistości. Nie narzuca się. A jednak z każdym, z kim rozmawia, trafia w czuły punkt. Jakby wiedział, gdzie boli, ale dotykał tego miejsca z delikatnością, nie z litością. Przynosi ulgę – taką, której nie potrafi dać nawet doświadczony psychiatra. Jego obecność działa jak katalizator: budzi, porusza, przypomina o czymś, co gdzieś głęboko zakopaliśmy.
Planeta K-PAX, o której opowiada, nie fascynuje technologią. Nie jest kolejną wizją przyszłości. Jest metaforą – świata, gdzie nikt nie jest sam, gdzie wszystko jest jednością, gdzie nie trzeba udawać, tłumić siebie ani walczyć o przetrwanie duszy. K-PAX to przestrzeń, w której można być, nie tłumacząc się z własnego istnienia. Świat, za którym tęsknimy.
Lekarz Prota, dr Mark Powell, próbuje go „rozszyfrować”. Szuka racjonalnych wyjaśnień – dzieciństwa, traumy, faktów z przeszłości. I być może je znajduje: człowieka, który kiedyś przeżył tragedię nie do udźwignięcia. Ale nawet jeśli Prot okazuje się „tylko człowiekiem”, pytanie, które zostaje, brzmi inaczej: czy w obliczu takiego bólu można stworzyć siebie na nowo? Czy nowa tożsamość – obca, lepsza, spokojniejsza – może stać się formą przetrwania? A może uzdrowienia?
Prot nie daje się zaklasyfikować. Nie pasuje do żadnej definicji – ani psychiatrycznej, ani naukowej, ani duchowej. Nawet jeśli jego opowieść jest tylko wytworem umysłu w szoku, to jednak jego obecność leczy. Przynosi nadzieję i sens. Pokazuje, że można inaczej. Że człowiek – nawet złamany – może być światłem dla innych.
Kevin Spacey gra Prota z niezwykłą powściągliwością. Jego spojrzenie, ton głosu, krótkie zdania – w tym minimalizmie jest więcej prawdy niż w wielu dramatycznych monologach. Jeff Bridges jako lekarz szukający sensu i odpowiedzi jest idealnym kontrapunktem – jego sceptycyzm i racjonalność rozpadają się powoli pod wpływem spotkania z kimś, kogo nie da się zrozumieć zwykłymi narzędziami.
„K-PAX” to nie tylko film. To medytacja. O tym, jak bardzo pragniemy świata, w którym można naprawdę poczuć się częścią czegoś większego – wspierającego, łagodnego, bezpiecznego. Świata, w którym nikt nie pyta „co z tobą nie tak?”, tylko mówi „jesteś – i to wystarczy”. To film o uzdrowieniu, które nie przychodzi z tabletek, ale z obecności. Z empatii. Z prostoty.
Po seansie zostaje wrażenie, że K-PAX naprawdę istnieje. Może nie jako miejsce w kosmosie. Ale jako możliwość – w nas. I może właśnie dlatego to jedna z tych opowieści, które się nie kończą wraz z napisami końcowymi.
Wiki17:16, 18.06.2025
Zajefajny film również polwcam
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Nowy sklep sieci Dino w Legnicy
My robole z kołchozu tylko do lidla chodzimy.
Nn
05:29, 2025-07-01
Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna na EXPO 2025
Jeszcze ciekawszy skład wycieczki.
MH
23:37, 2025-06-30
„Świat pod Kyczerą” znów zaczarował miasto
No no bardzo wielka sztuka ha ha ha
Pan
22:10, 2025-06-30
Upamiętniono ofiary OUN i UPA
Prawdziwym bohaterem jest oficer KGB Staszyński, który wylogował Bandere z życia raz na zawsze, ale innych ukraińskich bandytów również. Bandera jak zdychał to puścił kleksa w majty.
Bandera
21:49, 2025-06-30