Zamknij
Polecamy

Dodaj komentarz

Peżetki - kobiety, które nie walczyły bronią, a sercem. O tych historiach mówiła Agnieszka Cubała

Lilla Sadowska Lilla Sadowska 19:59, 06.11.2025 Aktualizacja: 19:04, 06.11.2025
Skomentuj Spotkanie z Agnieszką Cubałą (Wojciech Obremski lca.pl) Spotkanie z Agnieszką Cubałą (Wojciech Obremski lca.pl)

Agnieszka Cubała, autorka trzynastu książek o Powstaniu Warszawskim, spotkała się z czytelnikami w Legnickiej Bibliotece Publicznej im. Tadeusza Gumińskiego, by opowiedzieć o swojej najnowszej publikacji poświęconej „Peżetkom”, kobietom, które podczas powstańczych dni niosły wsparcie żołnierzom Armii Krajowej. W centrum tej niezwykłej opowieści znalazła się legniczanka Halina Bobowska, pseudonim „Babcia”, kobieta mądra, ciepła i oddana, która po wojnie przez niemal dwie dekady tworzyła fundament legnickiego szkolnictwa.

 

Kobiety, które dawały powstańcom namiastkę domu

 

Jak wyjaśnia autorka, Peżetki były kobietami należącymi do organizacji Pomocy Żołnierzowi, działającej w strukturach Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej. Ich zadaniem było tworzenie gospód żołnierskich, miejsc, które miały zapewnić powstańcom chwilę spokoju, namiastkę domu i odpoczynku od wojennego chaosu.Agnieszka Cubała mówiła, że w tych punktach można było napić się kawy, zjeść coś ciepłego, porozmawiać, a nawet sięgnąć po książkę.

 

Choć z pozoru były to zwykłe kantyny, pełniły także funkcję psychologiczną i propagandową, miały wzmacniać morale i podtrzymywać ducha walki. To było coś niezwykłego, że w środku walk, wśród ruin i huku bomb, kobiety dbały o książki, o to, by powstańcy mogli odpocząć, przeczytać choć fragment, napić się kawy. To była namiastka normalności w świecie, który przestał być normalny – mówi Agnieszka Cubała.

 

Legnicka „Babcia” Halina Bobowska i jej powstańczy los

 

Wśród bohaterek książki szczególne miejsce zajmuje Halina Bobowska, legnicka nauczycielka, która w czasie Powstania Warszawskiego należała do Peżetek. Gdy przyjechała do stolicy pod koniec lipca 1944 roku, miała 55 lat. Chciała odwiedzić rodzinę, ale wybuch Powstania sprawił, że została w Warszawie.

 

Była w innej dzielnicy, gdy zaczęła się godzina W. Musiała się odnaleźć w zupełnie nowej rzeczywistości. Jako osoba związana z edukacją, kulturą i książką, pasowała do tych gospód idealnie. Powstańcy szybko zaczęli nazywać ją „kochaną Babcią”. Po wojnie osiedliła się w Legnicy. Od 1947 do 1965 roku była związana z Liceum Pedagogicznym, gdzie uczyła, opiekowała się internatem i współtworzyła jego tradycje. Nie miała rodziny, ale dla setek uczniów stała się kimś w rodzaju przewodniczki, powierniczki i mentorki. Poświęciła życie szkole. W młodości straciła narzeczonego podczas strajków w 1905 roku i już nigdy nie wyszła za mąż. Ale całą energię oddała uczniom. Zostawiła po sobie pamiątkową księgę szkoły, która do dziś znajduje się w legnickich archiwach – mówi autorka książki.

 

Powstańczy ślad jest bardzo wyraźny w Legnicy

 

[FOTORELACJA]23252[/FOTORELACJA]

 

Autorka podkreśliła, że choć często mówi się o Legnicy jako o mieście o kresowym rodowodzie, historia Haliny Bobowskiej pokazuje coś więcej, że w mieście osiedliło się po wojnie wielu uczestników Powstania Warszawskiego.

 

Kiedy zaczęłam przeglądać wspomnienia absolwentów, zobaczyłam, że do Legnicy przyjechało naprawdę wielu powstańców. W Pierwszym Liceum Ogólnokształcącym pracowała polonistka z Warszawy, którą wszyscy kojarzyli po charakterystycznej szramie na twarzy. Myślę, że było ich tutaj więcej, niż nam się wydaje. Dlatego chciałam, żeby Legnica spojrzała na siebie także przez pryzmat Powstania Warszawskiego – wyjaśnia.

 

Po trzynastu książkach o Powstaniu Warszawskim

 

Agnieszka Cubała postanowiła zrobić krok w zupełnie nowym kierunku. Choć przez lata pisała o kobietach walczących, sanitariuszkach, łączniczkach i nauczycielkach, teraz coraz częściej spogląda w stronę tych, które żyły znacznie wcześniej, w czasach Słowian, Piastów i Wikingów. Fascynuje ją kobieca siła, która trwa niezależnie od epoki, oraz to, jak bardzo dawny świat potrafi opowiadać o współczesności.

 

Napisałam już trzynaście książek o Powstaniu Warszawskim i czuję, że potrzebuję trochę oddechu. Ale kobiety zostaną. Może zajmę się Słowiankami, Piastami, może wikingami. Coraz bardziej pociąga mnie mitologia słowiańska i wczesne wieki średnie, Piastowie, Wikingowie, nawet Goci. W tamtej kulturze kobiety nie były tłem, tylko przewodniczkami, szamankami, kapłankami. Miały głos i wpływały na los wspólnot. To jest dla mnie niesamowicie inspirujące. Może to właśnie te opowieści pokażą, że kobieta w historii nigdy nie była tylko obok. Zawsze była w centrum, tylko nie zawsze ktoś potrafił to zauważyć – mówi Agnieszka Cubała podczas spotkania w Legnickiej Bibliotece Publicznej.

 

Jej słowa pokazują, że temat kobiet w historii wciąż się nie kończy, tylko zmienia perspektywę.A kolejne książki mogą odkryć bohaterki sprzed tysiąca lat tak, jak autorka odkrywała te z powstańczej Warszawy.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%