Stwierdzenie, że Marek Krajewski jest popularnym pisarzem, to nie tylko puste słowa. O popularności wrocławianina świadczyć mogą tłumy, które zjawiły się na spotkaniu w Legnickiej Bibliotece Publicznej im. Tadeusza Gumińskiego. Krajewski ma na koncie 33 książki, z których większość stała się bestsellerami, a jego twórczość została przetłumaczona na 21 języków. Jego seria o Eberhardzie Mocku to dziś jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek polskiego kryminału.

Marek Krajewski to człowiek, w życiu którego pełno jest zakrętów w i tajemnic jak jego książkach. Jak mówił, pisarzem wcale nie planował zostać. W szkole bliżej mu było do matematyki i łaciny niż do literatury. Lubił konkrety, zadania i jasne reguły. O pisaniu nie myślał jako o marzeniu, raczej jako o czymś, co przyszło z czasem. W swojej opowieści wrócił do pracy w Ossolineum, dnia i w którym w jego głowie pojawił się pomysł na „Śmierć w Breslau”. Potem przyszła powódź i szybki wyjazd z Wrocławia.
[FOTORELACJA]23544[/FOTORELACJA]
Materiały na doktorat zostały w domu, więc w kiosku kupił zeszyt i zaczął pisać pierwszą książkę. Tak powstała wydana w 1999 roku „Śmierć w Breslau” pierwotnie nosząca tytuł „Skorpiony”, która otworzyła serię 14 książek o komisarzu Eberhardzie Mocku i przyniosła Markowi Krajewskiemu ogromną popularność. Akcja cyklu rozgrywa się w dawnym Breslau, czyli dzisiejszym Wrocławiu, a czytelnicy od lat wracają do tych powieści dla ich ciężkiego klimatu i historycznego tła, które przenosi w realia przedwojennego i wojennego miasta.

Marek Krajewski w tym roku gościł już w Legnicy za sprawą realizacji „Górnej półki smaku”. Teraz Legnica wróciła na kartach jego najnowszej powieści „Głos z piekła”, którą pisarz prztwiózł na spotkanie z czytelnikami . Autor przeniósł tu część akcji, a jednym z miejsc, w których rozgrywają się wydarzenia, stał się dwór Czerniewice.
Krajewski opowiadał, że miasto pasowało do tej historii swoją przestrzenią, historią i klimatem, a nie było przypadkowym wyborem na mapie Mocka. Legnica nie jest tam tylko tłem, bo autor wykorzystuje jej przestrzeń i historię do budowania fabuły. Autor wspominał też swoje wcześniejsze wizyty, między innymi przy okazji programu „Górna półka smaku”, zaznaczając, że to wtedy miał czas, by nasze miasto poznać dokładniej. Jak mówił, Dolny Śląsk od dawna go interesował i z czasem naturalnie trafił do jego książek. „Głos z piekła” jest tego przykładem.
Marek Krajewski należy do grona pisarzy, którzy od lat konsekwentnie budują własny świat literacki. Kolejne książki, tłumaczenia i spotkania z czytelnikami pokazują, że jego proza wciąż trafia do odbiorców, a stworzone przez niego postacie na stałe zapisały się w historii polskiego kryminału.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
„Prochowickie Betlejem” otuli ciepłem wspólnoty
Drodzy państwo niech nikogo nie zwiedzie cudowny cel tego spotkania które nie ma nic wspólnego z potrzebującymi w naszej gminie.Jest to kolejna imprezka Pani burmistrz i wszystkich gminnych dupowłazów jej wysokości
Zadowolony
22:38, 2025-12-12
Szka muzyczna przechodzi pod resort kultury
Co to jest Szka w tytule?
MAS
22:30, 2025-12-12
Kolejne wraki znikają z legnickich ulic
Konfitury dawać za telefon i dziwnić! Szkoda że konfitury na żywo nie są tak cwane.
60
21:07, 2025-12-12
Zapukali z pomocą, tam, gdzie święta bywają trudne
Policja powinna być cały rok DLA OBYWATELA, a nie nabijać sobie statystyki mandatami, podczas gdy bandyci chodzą sobie bezkarnie po ulicach albo zostają zaraz wypuszczeni przez upośledzone i skorumpowane sądy.
Jjjjjhh
21:06, 2025-12-12