W dniach 28 czerwca -7 lipca odbyła się XXVII edycja Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego „Świat pod Kyczerą”, który po raz kolejny przyciągnął miłośników kultury ludowej z całego świata. Pomysłodawca i organizator, Jerzy Starzyński, wraz z Łemkowskim Zespołem Pieśni i Tańca „Kyczera” zaprosili zespoły folklorystyczne z Armenii, Ukrainy, Serbii, Bułgarii, Indii, Meksyku, Senegalu, Słowacji oraz Polski, by zaprezentować swoje tradycje i barwne występy.
- Dzisiejszy koncert w Legnickim Polu jest ostatnim tegorocznym koncertem. Myślę, że to była najlepsza edycja festiwalu. Mieliśmy reprezentowane cztery kontynenty: Afrykę, Azję, Amerykę i Europę. Zespoły zaprezentowały bardzo zróżnicowany repertuar, co było szczególnie widoczne podczas finałowego koncertu. Rekordowa frekwencja - na każdym koncercie były rzesze publiczności. Nawet koncert w Legnicy, który ze względu na deszcz został przełożony na następny dzień, przyciągnął setki widzów. Szacuję, że na 10 koncertach mieliśmy łącznie około 20 tysięcy osób, co jest niesamowitym osiągnięciem, zwłaszcza w gminach wiejskich, takich jak Zamienice czy Lisiec, gdzie mieszka 200 osób, a na koncercie przewija się ponad tysiąc osób. Kolejna niesamowita sprawa to odsłony i oglądalność w internecie, która bije wszelkie ubiegłoroczne rekordy. To darmowa promocja miasta na skalę światową. Nasz festiwal jest już w strukturach międzynarodowych, co sprawia, że jest bardziej rozpoznawalny i promowany na świecie, - kontynuował Starzyński.
- Oczywiście, jest wiele do poprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o bazę techniczną. Jesteśmy w strukturach międzynarodowych i musimy spełniać wytyczne i standardy, więc wolelibyśmy mieć własną scenę, mimo że to kosztuje więcej, ale daje pewność, że wszystko zagra od 'A' do 'Z'. Boli mnie jednak wiele rzeczy. Na przykład byłem ostatnio na koncercie w Szprotawie, gdzie usłyszałem, że dzień wcześniej grał zespół Golec uOrkiestra, a my próbujemy 'wyrwać' tysiąc złotych od kogo się da, podczas gdy na ten koncert wydano kilkadziesiąt tysięcy złotych! Organizuję te koncerty jako misję, dając ludziom dobro. Od początku naszego działania wchodzimy do domów dziecka, szpitali i domów opieki społecznej, nie nagłaśniając tego - mówił Starzyński.
- Rozpoczynając organizację festiwalu, mam na koncie 0 zł, bo nie mamy żadnych stałych subwencji, jak inne stałe imprezy w miastach i gminach. Cały czas muszę ryzykować, zapraszając zespoły z całego świata, czy uda mi się 'załatwić' pieniądze i spiąć budżet. Dzień przed festiwalem miałem 70 tysięcy debetu, a w dniu festiwalu dostałem informację o przyznaniu tych środków. Jestem osobą bardzo wierzącą i wierzę, że organizując ten festiwal, uda się to zrealizować. Myślę, że ludzie, przychodząc na te kilkugodzinne koncerty, stają się lepsi, są bliżej siebie, kochają się i są dla siebie dobrzy. Nawet dzieci siedzące na ziemi oglądają koncerty, robią zdjęcia, kręcą filmiki, a nie grają w 'idiotyczne' gry.na komórkach - kontynuował Jerzy Starzyński.
- Dzisiejszy świat wzywa do wojny, konfliktu, nienawiści i braku zrozumienia, ale dlaczego nie eksponujemy dobra i pozytywnych wartości tego świata? Dlaczego nie pokazujemy tego kolorytu i dobra?” zakończył Jerzy Starzyński.[FOTORELACJA]20546[/FOTORELACJA]
[WIDEO]16175[/WIDEO]
[WIDEO]16178[/WIDEO]
0 0
Trochę nie ładnie mówić o swoich partnerach w tego typu kontekście bo zdaje się, że Szprotowa jest takim samy partnerem festiwalu jak Legnickie Pole i w podobny (jeśli nie taki sam sposób) dokłada do festiwalu. To i ile Szprotawa wydała na imprezę, jakich zaprosiła wykonawców to jest wewnętrzna sprawa tamtejszego samorządu i nic nikomu do tego.