Prezydent Maciej Kupaj szuka nowego dyrektora Biura Prezydenta Miasta Legnicy

Przecież to ustawka. Matijczakowa najpierw zastępowała Pietrakowską, a jak wróciła zaczęła zastępować Głównego specjalistę Artura. Jest jednak pocieszające, że choć ten będzie rozstrzygnięty. hahahahaha

Wolnych stanowisk jest dużo ale ludzie nie garną sie do roboty z uwagi na bardzo małe pensje. Wiadomo ze pieniedzy nie ma i nie będzie. Jak nie będzie pieniedzy to można zapomnieć o podwyżkach i tak koło sie zamyka. W naszym kraju nie ma problemu z pracą.

służyć w ''takim'' urzędzie to wstyd !

Staż 5 lat pracy, w tym 3 na kierowniczym stanowisku??? A wiceprezydent(ka) tylko się na to uśmiecha ;)

A Kupadziur coraz więcej i więcej

może casting w przedszkolach ? pompersy czekają

Koniec Krzakowskiego zaczął się od zmiany w PR Ewy na Ewę ;) Pietrakowska była super!

Dyrektorzy mogą być z konkursu, mogą być też z awansu, a Pan Kupaj wprowadził kolejny standard: Dyrektor z przypadku. Dyrektorzyć każdy może jeden lepiej, drugi gorzej....

Po co byle dyrektorowi takie doświadczenie i staż. Paprotka nie ma nic tylko się uśmiecha. A tu takie WIELKIE wymogi. Myślałby kto... Poza tym wiadomo, że wróci matijczakowa. Nie po to za złotych czasów za jabczenka nosiła teczkę, a w kampanii latała za kupajkiem. Niech tylko się uśmiecha.

Wszystkie te konkursy to ściema. Tutaj też wiadomo kto wygra. KM.

Trudno przegadać ze sobą. Ciekawe tylko czy ta pani oprócz biegania z teczką jeszcze coś umie.

Nikt konkretny i szanujący swoją wiedzę i doświadczenie nie chce pracować z tą ekipą rządzącą- małe zarobki, niekompetentna szefowa- po co to komu- ścierać się z niekompetencją i niewiedzą i wykonywać polecenia kogoś takiego????

Sekretarz wybierze dobrze

Nikt młodej nie lubi

Wiedzą jest kapitałem. Zdobywa się ją długo poświęcając swój czas i pieniądze. Nikt rozsądnie myślący nie sprzeda jej po cenach dumpingowych, jakie oferuje Urząd. Każdy chce ją wykorzystać do zarabiania pieniędzy, a nie uczyć za darmo nieuków.

Pań Kupaj powinien wreszcie zdać sobie sprawę z tego, że nie jest takim szczwanym lisem, za jakiego chce uchodzić. Na samym początku rządów dal się wmanewrować w dwie duże podwyżki, które wszyscy mu zapamiętają, bo co miesiąc sobie przypomną. Nie przedłuży sobie kadencj o kolejne 5 lat, bo już zdołał stracić poparcie. Straci również zaufanie wyborców uprawiając kolesiostwo i nepotyzm. Traci kadry twierdząc, że nikogo nie zwolnił sami odeszli. Zgadza się, ale to on przy pomocy pani myrny stworzył do tego idealne warunki. Najwięcej mówi się o dyrektorach, ale odeszli też mlodzi ludzi z niższych szczebli kierowniczych oraz stanowisk urzędniczych. To duża strata i nie da się jej uzupełnić pomocami administrcyjnymi zmienianymi co pół roku.