Pospieszalski o legnickiej władzy: Rosyjscy felczerzy

W Legnicy ktoś chyba zapomniał, że tragedia smoleńska nie była prawicową, tylko ogólnonarodową – mówi Jan Pospieszalski, znany prawicowy publicysta, współtwórca stowarzyszenia Solidarni 2010.

- Władze Legnicy nie wyrażając zgody na uczczenie ofiar katastrofy smoleńskiej zachowały się jak rosyjscy felczerzy, którzy wykazali się brakiem czci dla zwłok wyciągniętych z prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Taką postawę odbieram jako antynarodową. Przecież kult zmarłych wpisuje się w naszą tożsamość narodową – grzmi Jan Pospieszalski, komentując decyzję legnickiego Ratusza o nie wyrażeniu zgody na ustawienie namiotu stowarzyszenia Solidarni 2010 w Rynku w drugą rocznicę katastrofy smoleńskiej.

RATUSZ NIE ZGODZIŁ SIĘ NA PRAWICOWY NAMIOT W RYNKU

- W Legnicy ktoś chyba zapomniał, że tragedia smoleńska, nie jest prawicową, tylko ogólnonarodową. Decyzja magistratu to przejaw jej upolityczniania. Bardzo mi z tego powodu przykro – dodaje Pospieszalski.

PO DECYZJI RATUSZA. PISZĄ MAILE DO ZIENKIEWICZ

W 2010 roku Jan Pospieszalski nakręcił wraz z Ewą Stankiewicz film dokumentalny Solidarni 2010, w którym zebrane zostały wypowiedzi ludzi składających hołd parze prezydenckiej, która poniosła śmierć w wyniku katastrofy lotniczej w Smoleńsku.

Wypowiedzi osób uwiecznionych w filmie oraz sposób relacjonowanie obserwowanych zdarzeń przez Pospieszalskiego wywołały kontrowersje w wyniku czego Rada Etyki Mediów uznała, że Jan Pospieszalski w prowadzonych przez siebie relacjach przeżyć ludzi przychodzących w dniach żałoby pod Pałacem Prezydenckim naruszył zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady obiektywizmu, a także szacunku i tolerancji.

Stowarzyszenie Solidarni 2010 powstało w styczniu 2011 roku. Swoją nazwą nawiązuje do tytułu wspomnianego obrazu Pospieszalskiego i Stankiewicz.

Legnickim koordynatorem stowarzyszenia jest Krzysztof Lewandowski, lider Ruchu Społecznego Legniczan. Zarówno Solidarni 2010, jak RSL nie ukrywają politycznych sympatii do PiS.