Zasada jest jasna: osobę na niższym stanowisku przedstawiamy osobie na stanowisku wyższym. Wynika to z precedencji, która określa hierarchię ważności w relacjach. W biznesie ważniejszy jest ten, kto zajmuje wyższe miejsce w strukturze organizacyjnej.
Używaj pełnych imion i nazwisk. „To jest pan Jan Kowalski, dyrektor marketingu” brzmi profesjonalnie i daje kontekst.
Dodaj krótki opis. Wystarczy jedno zdanie: czym się dana osoba zajmuje, jaka jest jej rola w spotkaniu.
Wyjaśnij powód obecności. Jeśli przedstawiasz kogoś na początku zebrania, powiedz np.: „To jest Anna Nowak, odpowiada za projekt, o którym dziś będziemy rozmawiać.”
Jeśli zapomnisz imienia – nie panikuj, tylko dopytaj. Pominięcie przedstawienia jest większym faux pas niż uratowanie nieudanego wprowadzenia.
Bo sposób, w jaki przedstawiamy innych, pokazuje nasz szacunek wobec nich i wobec tych, do których ich wprowadzamy. To nie tylko forma grzeczności – to element profesjonalizmu i kultury osobistej.
Ten artykuł powstał w ramach cotygodniowego cyklu o dobrych manierach - takich, które nie krępują, ale ułatwiają życie.
Jeśli szukacie więcej takich praktycznych podpowiedzi - zaglądajcie na stronę Etykieta na luzie na Facebooku i LinkedIn. Porozmawiajmy o dobrych manierach z klasą i poczuciem humoru. Nie po to, żeby prawić morały, ale żeby żyło się po prostu lepiej.
Etykieta to nie zestaw sztywnych reguł, tylko sztuka ułatwiania życia – sobie i innym. A wakacje to świetny czas, żeby to ćwiczyć: z uśmiechem, szacunkiem i na luzie.
2025-11-23
Etykieta na luzie: Jak i kiedy mężczyzna pomaga kobiecie przy zakładaniu płaszcza?
2025-11-16
Etykieta na luzie: Punktualność
2025-11-02
Etykieta na luzie: Cmentarny savoir-vivre
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Dron i nowy samochód dla OSP Prochowice
U. znowu odpaliła swoje trzyosobowe przedstawienie jakby jedna wersja jej samej to było za mało. Minuta po minucie: pierwsze konto próbuje brzmieć poważnie, drugie robi jej sztuczne oklaski, a trzecie udaje ‘obiektywne’ jak komar w sypialni. Wszystko pisane w tym samym stylu i tą samą desperacją, doskonale znana "Milenka, wardęga i gustlik" ale U. dalej myśli, że zrobiła kamuflaż level profesjonalista. Nie zrobiła. To wygląda jak trzy klony biegnące w tych samych butach i zastanawiające się, czemu wszyscy je słyszą. Subtelność? Zero. Za to kabaret? Pierwsza klasa 😏🔥”
Jamjestwtrzechosobac
23:02, 2025-12-01
Nie ma zgody na przemoc domową!
Pomyślmy. Ona doniosła na swojego chłopa. Maja ślub czy nie mają to nie ma tu znaczenia. On pracuje zawodowo. Ona bezrobotna. Doniosła sąd skazał na poprawczak w zakładzie z karami i nagrodami. I co teraz. Chłopa ni ma, kasy ni ma ...co robić. Nawet nie ma sie na kim wesprzeć. Za chwilę odetną gaz, energię i zrobi się zimno w chałupie. Jedyna nadzieja w sądzie że jakoś pomoże. Pomógł raz to może zrobi to ponownie.
i co teraz
22:43, 2025-12-01
Nie ma zgody na przemoc domową!
a może 500 czy tak 800 plus sie skończyło . Żonka zawodowo nie pracuje a staż leci. Może żonka nie ma czasu na nic bo psiapsiółki przesiadują i sobie tak gaworzą o przyjemnościach życia i tym nieudaczniku który lata od etatu do etatu
samo życie
22:39, 2025-12-01
Nie ma zgody na przemoc domową!
no tak tak...ale czy ktokolwiek ich zapytał dlaczego tak postąpili wobec innego człowieka ? od razu sa poszkodowani ...to wiadomo ale co jest przyczyną...słona zupa, tipsy na 20 cm, syf w domu, nowiutki kredycik a może autko rozbite
dlaczego
22:37, 2025-12-01