Przed Sądem Okręgowym w Legnicy w końcową fazę wchodzi proces Marcina G. i Moniki M., rodziców oskarżonych o katowanie własnych synów. Starszy chłopiec trafił do rodziny zastępczej i już nigdy nie będzie w pełni sprawny, a młodszy zmarł w maju 2024 roku. Tego dnia sąd wysłuchał pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Przemkowie, która pełniła funkcję asystentki rodziny z nakazu sądu, oraz siostry Moniki M. Marcin G., który wcześniej odmówił udziału w procesie, nie pojawił się w sądzie.

Zeznająca pracownica OPS wskazała, że rodzina została objęta asystenturą na podstawie decyzji kierownika ośrodka i postanowienia sądu. Wniosek o wsparcie złożyli sami rodzice, zobowiązani do tego orzeczeniem. Jak mówiła, pierwsze spotkania odbyły się w styczniu 2024 roku, a jej wizyty odbywały się regularnie.Asystentka relacjonowała, że w trakcie pierwszych wizyt w mieszkaniu panowała napięta atmosfera, a jeden mężczyzna zachowywał się „pobudliwie i nerwowo”. Wspominała, że wszelkie próby pomocy były kwitowane śmiechem rodziców i słowami, że sami wiedzą, co mają robić. Jak zeznała, nie była to łatwa współpraca.
Podczas jednej z wizyt asystentka zauważyła u starszego chłopca obrażenia, o które zapytała matkę. Kobieta wyjaśniła, że dziecko skaleczyło się podczas zabawy ciężkimi zabawkami. Dziecko miało zasinienia na głowie i policzku. Odradziła więc podawania dziecku do zabawy takich zabawek.
W czasie jednej z rozmów asystentka miała usłyszeć słowa, które, jak przyznała, przeraziły ją i zostały natychmiast zgłoszone przełożonym.Podczas rozmowy usłyszałam sformułowanie zabiłem raz, mogę zabić drugi. Zgłosiłam to przełożonym i ujęłam w dokumentacji – zeznała świadek.
Podkreśliła, że każdy incydent odnotowywała w sprawozdaniach, które były przekazywane do OPS i omawiane z pracownikami socjalnymi oraz kuratorem. Asystentka zeznała też, że po jednej z wizyt przekazała swoim przełożonym potrzebę podjęcia działań w kierunku zabezpieczenia dzieci. Nie doszło do tego, doszło do tragedii.
Mężczyzna ma już na sumieniu jedno morderstwo – wtedy też ofiarą była najbliższa osoba
Marcin G. jest oskarżony o znęcanie się nad dziećmi. Maltretowanie chłopców miało tragiczny finał, a wstrząsające fakty wyszły na jaw w lutym ubiegłego roku w jednym z mieszkań w Przemkowie. Pogotowie zostało wezwane do nieprzytomnego chłopca, który, jak się później okazało, stracił przytomność po tym, jak jego ojciec uderzył go pięścią w twarz. Maluszek trafił do szpitala, niestety nie udało się go uratować, w maju ubiegłego roku zmarł. Rozległe obrażenia świadczyły o tym, że dziecko było katowane przez dłuższy czas, okazało się, że katowany byl również jego starszy brat. Prokuratorskie dochodzenie pokazało wstrząsający obraz gehenny, jaką przechodzili obaj chłopcy. Rodzice zostali zatrzymani. Marcin G. usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, Monika M., narażenia dziecka na utratę życia i wspólnego znęcania się nad dziećmi. Kobieta odpowiada z wolnej stopy.
Marcin G. ma już na sumieniu jedno morderstwo. W 2003 roku, mając 18 lat, udusił własną matkę, ponieważ, jak tłumaczył, nie pozwalała mu zorganizować w domu prywatki. Ciało ukrył w tapczanie, później przeniósł do samochodu i porzucił w rowie pod Chojnowem. Sąd uznał wówczas, że działał w stanie niepoczytalności z powodu choroby psychicznej, i umorzył postępowanie, kierując go wówczas do zakładu psychiatrycznego.
Odpowiadają za katowanie i śmierć jednego z dzieci
2025-06-01
Ona się bała, on groził nożem. Zeznania w sprawie śmierci Piotrusia są wstrząsające
2025-03-28
Ruszył proces pary oskarżonej o znęcanie się nad dziećmi i śmierć młodszego synka
2024-08-22
Po opiniach biegłych zmiana zarzutów na surowsze
Yabada 16:04, 06.11.2025
Pisowsko katolickie wychowanie.
Juras owsik17:12, 06.11.2025
Róbta co chceta
Viter17:17, 06.11.2025
Niemcy tak mordowali w czasie wojny......po pierwszym morderstwie nie powinien wyjść......czyja wina dupku
coraz to gorzej 17:36, 06.11.2025
Rodziny zastępcze robią to dla pieniędzy. Taki znaleźli sobie sposób na życie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Bus stanął w ogniu na Kunickiej
Takie busowate auta powinny posiadać automatyczne systemy przeciwpożarowe.
auto-gaśnica
20:34, 2025-11-06
Lilie wodne i rośliny bagienne na Kozim Stawie
Będzie pięknie.
Gresc
19:25, 2025-11-06
Lilie wodne i rośliny bagienne na Kozim Stawie
Pan Baszczyk to bardzo kulturalny człowiek, zawsze i wszystkim mówi dzień dobry bez względu na stanowisko.
Bardzo miły człowiek
19:19, 2025-11-06
Lilie wodne i rośliny bagienne na Kozim Stawie
Na Kozim Stawie tajemniczy spokój tkwi, Gdzie Nymphaea Fabiola, Alba, Attraction się śni. Ich kwiaty jak marzenia, co w nocy się snują, W sercu cichym i głębokim duszę budzą. Fabiola z białym uśmiechem na wodzie tańczy, Jak wspomnienie dawnych dni, co serca nie znają końca. Alba jak anioł, delikatna, czysta, pełna łaski, W jej blasku się gubi każdy smutek, każda łza. Attraction przyciąga, jak magnes do serca głęboko, W jego spojrzeniu kryje się tajemny, gorący szept. Na Kozim Stawie echo miłości i nadziei trwa, To miejsce pełne magii, co duszę koi i gra. W tej ciszy, wśród kwiatów i wody czuć, jak serce drży, Jak piękno i emocje łącza się w jednym tchnieniu, chwil. Bo Kozie Stawy to miejsce, gdzie dusza się odnajduje, Gdzie każda roślina, każda fala serce rozgrzewa i koi.
taki wierszyk
18:29, 2025-11-06