Zamknij
Polecamy

Dodaj komentarz

Proces rodziców oskarżonych o znęcanie się nad synami dobiega końca. W sądzie padły wstrząsające słowa

Lilla Sadowska Lilla Sadowska 15:59, 06.11.2025 Aktualizacja: 14:58, 06.11.2025
4 Proces Marcina G. i Moniki M. (LS lca.pl) Proces Marcina G. i Moniki M. (LS lca.pl)

Przed Sądem Okręgowym w Legnicy w końcową fazę wchodzi proces Marcina G. i Moniki M., rodziców oskarżonych o katowanie własnych synów. Starszy chłopiec trafił do rodziny zastępczej i już nigdy nie będzie w pełni sprawny, a młodszy zmarł w maju 2024 roku. Tego dnia sąd wysłuchał pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Przemkowie, która pełniła funkcję asystentki rodziny z nakazu sądu, oraz siostry Moniki M. Marcin G., który wcześniej odmówił udziału w procesie, nie pojawił się w sądzie.

 

 

Asystentka rodziny o początkach współpracy i pierwszych sygnałach niepokoju

 

Zeznająca pracownica OPS wskazała, że rodzina została objęta asystenturą na podstawie decyzji kierownika ośrodka i postanowienia sądu. Wniosek o wsparcie złożyli sami rodzice, zobowiązani do tego orzeczeniem. Jak mówiła, pierwsze spotkania odbyły się w styczniu 2024 roku, a jej wizyty odbywały się regularnie.Asystentka relacjonowała, że w trakcie pierwszych wizyt w mieszkaniu panowała napięta atmosfera, a jeden mężczyzna zachowywał się „pobudliwie i nerwowo”. Wspominała, że wszelkie próby pomocy były kwitowane śmiechem rodziców i słowami, że sami wiedzą, co mają robić. Jak zeznała, nie była to łatwa współpraca.

 

Delikatne obrażenia dziecka i tłumaczenia, które nie uspokoiły asystentki i groźba, która zapadła w pamięć

 

Podczas jednej z wizyt asystentka zauważyła u starszego chłopca obrażenia, o które zapytała matkę. Kobieta wyjaśniła, że dziecko skaleczyło się podczas zabawy ciężkimi zabawkami. Dziecko miało zasinienia na głowie i policzku. Odradziła więc podawania dziecku do zabawy takich zabawek.

 

W czasie jednej z rozmów asystentka miała usłyszeć słowa, które, jak przyznała, przeraziły ją i zostały natychmiast zgłoszone przełożonym.Podczas rozmowy usłyszałam sformułowanie zabiłem raz, mogę zabić drugi. Zgłosiłam to przełożonym i ujęłam w dokumentacji – zeznała świadek.

 

Podkreśliła, że każdy incydent odnotowywała w sprawozdaniach, które były przekazywane do OPS i omawiane z pracownikami socjalnymi oraz kuratorem. Asystentka zeznała też, że po jednej z wizyt przekazała swoim przełożonym potrzebę podjęcia działań w kierunku zabezpieczenia dzieci. Nie doszło do tego, doszło do tragedii.

 

Mężczyzna ma już na sumieniu jedno morderstwo – wtedy też ofiarą była najbliższa osoba

 

Marcin G. jest oskarżony o znęcanie się nad dziećmi. Maltretowanie chłopców miało tragiczny finał, a wstrząsające fakty wyszły na jaw w lutym ubiegłego roku w jednym z mieszkań w Przemkowie. Pogotowie zostało wezwane do nieprzytomnego chłopca, który, jak się później okazało, stracił przytomność po tym, jak jego ojciec uderzył go pięścią w twarz. Maluszek trafił do szpitala, niestety nie udało się go uratować, w maju ubiegłego roku zmarł. Rozległe obrażenia świadczyły o tym, że dziecko było katowane przez dłuższy czas, okazało się, że katowany byl również jego starszy brat. Prokuratorskie dochodzenie pokazało wstrząsający obraz gehenny, jaką przechodzili obaj chłopcy. Rodzice zostali zatrzymani. Marcin G. usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, Monika M., narażenia dziecka na utratę życia i wspólnego znęcania się nad dziećmi. Kobieta odpowiada z wolnej stopy.

 

Marcin G. ma już na sumieniu jedno morderstwo. W 2003 roku, mając 18 lat, udusił własną matkę, ponieważ, jak tłumaczył, nie pozwalała mu zorganizować w domu prywatki. Ciało ukrył w tapczanie, później przeniósł do samochodu i porzucił w rowie pod Chojnowem. Sąd uznał wówczas, że działał w stanie niepoczytalności z powodu choroby psychicznej, i umorzył postępowanie, kierując go wówczas do zakładu psychiatrycznego.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

Zobacz również nasze pozostałe artykuły: Proces Marcina G. i Moniki M.

Odpowiadają za katowanie i śmierć jednego z dzieci

Przejdź do wątku

komentarze (4)

Yabada Yabada

5 3

Pisowsko katolickie wychowanie.

16:04, 06.11.2025
Wyświetl odpowiedzi:2
Odpowiedz

Juras owsikJuras owsik

1 3

Róbta co chceta

17:12, 06.11.2025

ViterViter

2 1

Niemcy tak mordowali w czasie wojny......po pierwszym morderstwie nie powinien wyjść......czyja wina dupku

17:17, 06.11.2025

coraz to gorzej coraz to gorzej

1 1

Rodziny zastępcze robią to dla pieniędzy. Taki znaleźli sobie sposób na życie.

17:36, 06.11.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%