Zamknij
Ważne

Czwarty wyjazd. Miedź zagra ze Śląskiem Wrocław w meczu przyjaźni

Ula Chojnacka Ula Chojnacka 22:59, 06.08.2025
Skomentuj Miedź Legnica -Śląsk Wrocław (PF) Miedź Legnica -Śląsk Wrocław (PF)

Na czwartą delegację z rzędu na starcie sezonu legniczanie pojadą do Wrocławia, gdzie na Tarczyński Arenie zmierzą się w derbowym meczu ze Śląskiem. Będzie to debiut Janusza Niedźwiedzia w roli szkoleniowca Miedzi.

Śląsk po trzech kolejkach zajmuje 10 miejsce w tabeli Betclic 1 Ligi z dorobkiem 4 punktów i bilansem bramek 5:4, na który złożył się remis z Wieczystą Kraków 1:1 po golu Patryka Sokołowskiego, porażka 1:2 w Rzeszowie ze Stalą, gdzie jedyną bramkę dla wrocławian z rzutu karnego zdobył Serafin Szota, a także zwycięstwo domowe z Ruchem Chorzów 3:1 po dublecie Przemysława Banaszaka i trafieniu Yehora Sharabury.

Warto dodać, że ekipa Ante Simundży spadła w tym roku z PKO BP Ekstraklasy po 17 latach gry na tym poziomie, więc rywal nadal poznaje drugi poziom rozgrywkowy, a przed sezonem doszło w jego szeregach do rewolucji kadrowej. Z zespołu odeszli Assad Al-Hamlawi, Aleksander Paluszek, Rafał Leszczyński, Tomasz Loska, Simeon Petrov, Marcin Cebula, Tudor Baluta, Burak ince, Jakub Świerczok, Sebastian Musiolik, Peter Pokorny, Jose Pozo, Filip Rejczyk oraz Henrik Udahl. Za to wrocławski klub zasilili Michał Szromnik, Marko Dijaković, Przemysław Banaszak, Damian Warchoł, Patryk Sokołowski, Besar Halimi, Mariusz Malec, Luka Marjanac, Maksymilian Dziuba oraz Jorge Yriarte.

Oba zespoły po raz ostatni spotkały się ze sobą w sezonie 2022/2023 w PKO BP Ekstraklasie. W 33 kolejce na Tarczyński Arenie Miedź przegrała 2:4. Gole dla legniczan strzelali Andrzej Niewulis i Koldo Obieta. Dla ówczesnych gospodarzy dwukrotnie trafił John Yeboah, a po jednej bramce dołożyli Petr Schwarz oraz Nahuel Leiva. Za to w 16 serii gier na Stadionie Miejskim im. Orła Białego w Legnicy zielono-niebiesko-czerwoni pokonali derbowego rywala 1:0, a zwycięstwo zapewnił Victor Moya Martinez „Chuca”. Na drugim poziomie rozgrywkowym Miedź mierzyła się ze Śląskiem ostatni raz w kampanii 2006/2007.

Wówczas dwukrotnie „górą” byli wrocławianie, którzy wygrali w Legnicy 2:0 po trafieniach Grzegorza Wana oraz Andrzeja Ignasiaka, a u siebie 3:1 – na listę strzelców wpisali się Paweł Kaczorowski, Petr Pokorny i ponownie Grzegorz Wan, natomiast dla Miedzi trafił Wojciech Smarduch.W kadrze zielono-niebiesko-czerwonych jest dwóch piłkarzy związanych w przeszłości ze Śląskiem Wrocław. Jakub Wrąbel trafił do klubu ze stolicy województwa dolnośląskiego w wieku 15 lat z Parasola Wrocław i najpierw występował w zespole Młodej Ekstraklasy, a następnie został włączony do kadry pierwszego zespołu. W najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował w wieku niespełna 19 lat, w lutym 2015 r. przeciwko Cracovii. Łącznie wystąpił w 38 spotkaniach pierwszego zespołu WKS-u, a będąc na wypożyczeniu w Olimpii Grudziądz trafił do reprezentacji do lat 21 i zagrał potem na mistrzostwach Europy, których Polska była gospodarzem.

Drugim zawodnikiem z przeszłością w ekipie zielono-biało-czerwonych jest Igor Maliszewski, który trafił do Miedzi z drużyn juniorskich Śląska, grając tam w latach 2019-2024. Pobyt we Wrocławiu zwieńczył mistrzostwem Polski z do lat 17, zdobywając bramkę w pierwszym meczu finałowym z Legią Warszawa, a w rewanżu ustrzelił dublet po rzutach karnych.W zespole znad Kaczawy zabraknie pauzującego nadal za czerwoną kartkę Wojciecha Hajdy, który ma być już do dyspozycji sztabu szkoleniowego na kolejną derbową rywalizację – w Głogowie z Chrobrym. W zespole Śląska zabraknie nieobecnego od dłuższego czasu Petra Schwarza, a także kontuzjowanych skrzydłowych Mateusza Żukowskiego oraz Luki Marjanaca. Po pauzie za czerwoną kartkę powróci za to Marko Dijaković.Początek piątkowego meczu na Tarczyński Arenie o godz. 20:30. Wynik podawany będzie na naszym klubowym Twitterze (X.com). Pojedynek transmitowany będzie w TVP Sport, na tvpsport.pl oraz w aplikacji TVP Sport.

Z trenerem Januszem Niedźwiedziem rozmawiają klubowi dziennikarze o intensywnym czasie związanym z przyjściem do Miedzi, pierwszym treningu z legniczanami i tym, co czeka zielono-niebiesko-czerwonych w najbliższych dniach.

Za Panem bardzo intensywne dni. Jak wyglądał proces objęcia Miedzi?

- Nie tylko intensywne dni, ale i noce. Kilka miesięcy czekałem na to, więc szybko podjąłem decyzję. Po kontakcie z szefostwem odbyliśmy kilkugodzinne rozmowy. Następnego dnia domówiliśmy sprawy kontraktowe, a jak już wszystko było ustalone ze strony klubu i mojej, to potoczyło się to bardzo szybko. Trochę kilometrów przejechałem, ale to jest świetny czas, gdy wraca się do pracy, czuć pozytywną energię, sam jej dostałem i nie mogłem się doczekać pierwszego treningu, który już za nami. 

Po podpisaniu umowy z Miedzią od razu przeszedł Pan do działania, wychodząc na boisko z drużyną. Jak wyglądały pierwsze zajęcia z zespołem?

- Potoczyło się to wszystko w ekspresowym tempie. Miałem w życiu różne sytuacje, natomiast w Miedzi poszło najdynamiczniej. Przede wszystkim uwielbiam pracować, trenować ze swoimi piłkarzami. Co prawda trochę czekałem, bo świadomie podjąłem decyzję, aby dać sobie czas na regenerację, mniej więcej do września, ponieważ przez ostatnie 10 lat non stop pracowałem. Natomiast nie odmówiłem Miedzi dlatego, że znam ten klub, rywalizowaliśmy ze sobą, gdy prowadziłem Widzew Łódź, znałem wcześniej dyrektora sportowego, więc można powiedzieć, że nasze drogi się zeszły i jestem z tego powodu zadowolony. Dzień zatrudnienia był pozytywny. Na treningu było dużo dobrej energii, było intensywnie, z czego byłem zadowolony. 

Miedź po trzech kolejkach ma zerowy dorobek punktowy i jest na ostatnim miejscu w tabeli. Drużyna potrzebuje impulsu, żeby szybko móc odrabiać straty punktowe. Pan wie, jak to się robi, bo choćby w ostatnim klubie - Stali Mielec - po przyjściu zdobył Pan 7 punktów w 3 meczach. Jak tego dokonać?

- Tam tak się złożyło, że pierwszy mecz ze Śląskiem Wrocław został przełożony ze względu na zagrożenie powodziowe, przez co miałem aż trzy tygodnie na przygotowanie zespołu do następnych kolejek. Po zatrudnieniu w Miedzi mam tylko trzy dni, ale to jest też czas, w którym można dobrze popracować i zrobić wszystko, żeby jak najlepiej przygotować zespół. Żeby drużyna wiedziała, co chcemy zrobić na boisku w piątkowym meczu. Nie ma tłumaczeń, że to jest tylko trzy dni. Jest to czas, który też można zagospodarować, a jedynym sposobem jest praca, strategia oraz odpowiedni plan, aby wygrać najbliższe spotkanie. 

Wspominał Pan nie tylko o intensywnych dniach, ale i nocach. Jak funkcjonuje się w takim trybie, chyba na wielkiej adrenalinie, bo snu było niewiele?

- Po północy wyszedłem z klubu, około godziny drugiej poszedłem spać, a rano oczywiście znowu byłem na stadionie. To jest taki okres, ale gdy już się bliżej poznamy, drużyna będzie miała swoje wypracowane mechanizmy, to ten czas się skróci, bo regeneracja jest bardzo ważna – także dla trenerów. Nauczyłem się tego w ostatnich latach, żeby wykorzystywać momenty, gdy trzeba odpocząć i zregenerować głowę, żeby pojawiały się pomysły i energia. Na starcie zawsze jest dużo pracy. Chcę również poznać swoich sztabowców, bo to jest dla mnie grupa nowych ludzi. Każdy ma u mnie „czystą kartę”, ma czas, aby pokazać się z jak najlepszej strony, podobnie jak piłkarze. Zaczynamy nowy rozdział.

Nasz najbliższy rywal, z którym zagramy w piątek jest Panu znany, ponieważ mierzył się Pan z nim w ostatnich latach w PKO Bank Polski Ekstraklasie. W Śląsku nie zmienił się trener, ale doszło do wielu zmian kadrowych. Co jest Pan w stanie powiedzieć o ekipie z Wrocławia przed derbowym starciem?

- Przeciwnik i rzeczy związane z boiskiem są bardzo ważne, natomiast póki co, chcę się skupić na swojej ekipie, na swoich zawodnikach. Chcę jak najwięcej przekazać, pobudzić drużynę, żeby uwierzyła w siebie. Jest tutaj duża jakość, natomiast potrzeba zbudować prawdziwy, scalony zespół. Indywidualnie można wygrać jakieś spotkanie, jedną akcję w ataku czy obronie - ale dobrze funkcjonujące ekipy, w których każdy walczy jeden za drugiego, idzie za niego w „ogień”, pomaga sobie, wspiera się nawzajem - dają więcej efektów. Potrzebny jest oczywiście do tego plan, intensywny trening, ale to jest droga, którą podążam, żeby Miedź wygrywała. Myślę, że lepiej nie mogliśmy trafić, aby nasze pierwsze spotkanie było derbowe, na dużym stadionie, który znam, ponieważ kilka razy tam grałem i mam nadzieję, że w piątek zaprezentujemy się naprawdę dobrze i z nową energią wejdziemy w ten pojedynek. 

Konsolidacja zespołu, poprawa jakości gry i zdobycz punktowa – to jest cel krótkoterminowy. Jaki ma Pan plan na dłuższy okres? 

- Przede wszystkim chcę, żebyśmy skupili się w tym momencie na odprawie, na treningu, który mamy przygotowany oraz koncentracji na danym dniu. Dziś wybieganie w przyszłość nie ma absolutnie żadnego sensu, jedyne do czego będziemy dążyć, to żeby zespół miał swoje powtarzalności, konkretne mechanizmy, miał bardzo dobre rozumienie gry, żeby wiedział, jak bronić, jak atakować i w którym momencie. To są rzeczy do wypracowania, tylko potrzeba na to czasu, jednak już w pierwszym dniu było widać, że drużyna mocno i intensywnie pracowała. Zrobimy wszystko, żeby optymalnie przygotować się do meczu ze Śląskiem. Wierzę, że postawimy się najbliższemu rywalowi, a także będziemy mieli swoje momenty, które wypracujemy w najbliższych dniach i pomogą nam wygrać. 

Ruch Chorzów i Stal Mielec były drużynami będącymi w dołku, kiedy Pan je obejmował. Praca w spokojniejszych miejscach, zwykle kończyła się to natomiast awansem do wyższej klasy rozgrywkowej. Tak było w Stali Rzeszów, Górniku Polkowice i Widzewie Łódź. Miedź w tym konkretnym momencie trochę łączy te dwie cechy? 

- Dwa ostatnie kluby, które obejmowałem zajmowały przedostatnie i ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Ruch był bardzo mocno usadowiony w strefie spadkowej, już po rundzie jesiennej niewielu dawało jakiekolwiek szanse na to, żeby mógł się utrzymać, więc trudno to nazwać dołkiem. Tam był prawdziwy „dół” i myślę, że wiosna w PKO BP Ekstraklasie była bardzo dobra. Natomiast musiałaby być wybitna, z punktowaniem na poziomie drużyn walczących o europejskie puchary, żeby wydobyć „Niebieskich” ze strefy spadkowej. Mielczan obejmowałem na ostatnim miejscu, natomiast praca w Stali Rzeszów czy Widzewie była równie trudna. Tam obejmowałem zespoły przed startem sezonu, ale przy dużej rotacji kadrowej i wymianie 2/3 składu. W Stali Rzeszów doszło w ogóle do totalnej rewolucji, bo w jednym okienku około 20 zawodników odeszło i około 20 przyszło. Trudno więc mówić o stabilizacji, raczej była to budowa. Nie przypominam sobie, żebym przychodził do klubu ze stabilną kadrą, w którym można było spokojnie popracować lub zespół nie był na ostatnim miejscu. Nie boję się ciężkich wyzwań. Niektórzy mogą pomyśleć, że misja w Chorzowie była szaleńcza, ale ja się jej podjąłem, nie bałem się tego i biorę za to pełną odpowiedzialność. Tak samo jest tutaj. Nie patrzymy na to, co będzie na koniec w tabeli, bo musimy dobrze popracować, przygotować się do każdego kolejnego meczu, żeby wygrać, a potem krok po kroku to wszystko układać, a nie myśleć, co będzie za pół roku. 

Jaka będzie Miedź Janusza Niedźwiedzia? Czego będzie Pan wymagać od zawodników?

- Od każdego treningu i meczu będę wymagać określonych efektów, ale z racji czasu, na wypracowanie pewnych rzeczy potrzeba będzie kilku tygodni. Nie będę zdradzać, jak będziemy grali, żebyśmy byli zagadką. Na pewno nasz zespół w porównaniu tydzień do tygodnia będzie się różnić. Pewne rzeczy można jednak przygotować i wprowadzić w tak krótkim czasie.  

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Skarpeta ÓML Skarpeta ÓML

2 0

Śląsk Wrocław albo złoi im tyłki albo da fory, w końcu nie kopie się leżącego.

00:31, 07.08.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Miedź zagra ze Śląskiem w meczu przyjaź

Śląsk Wrocław albo złoi im tyłki albo da fory, w końcu nie kopie się leżącego.

Skarpeta ÓML

00:31, 2025-08-07

Ulice Gwarna i Złotoryjska zyskują nowe oblicze

Dobrze, dobrze.. Ja czekam, aż któregoś pięknego dnia, na Senatorskiej przewróci się autobus. Przecież tam różnica między środkiem jezdni a (nomen omen) rynsztokiem, to chyba już gdzieś w okolicy metra będzie. Działkowa też jest cudna. Środek miasta, dopiero co kolarzy puścili obok..

A świstak na to..

23:55, 2025-08-06

Nietrzeźwy kierowca. Miał ponad 2 promile

To *%#)!& ścierwo banderowskie dekownik tchórz taka suka bladz ukraińska

Gfrjncmkn

22:36, 2025-08-06

Szok! Grupa nastolatków napadła chłopca

Tym bardziej ten młody chłopak poparzony przy ulicy Elizy Orzeszkowej to rodzina jego i on bardzo mądrzy bo rodzina nauczycieli a dziadka miał *%#)!& od zawsze w klatce przy ulicy Heweliusza numer 3 na osiedlu Kopernika gdzie chodził z amstaffem bez kagańca w klatce gdzie mieszkał też Janusz Miadzel a syn tego starszego mężczyzny co wychodził z amstaffem bez kagańca to były nałogowy alkoholik też wcześniej zwykła łajza jak ogrom mieszkańców Kopernika w Legnicy bo stare lajzy po dziś dzień nadużywają alkoholu tym bardziej spółdzielnia mieszkaniowa na osiedlu Kopernika wie dokładnie że wywracanie kontenerów ze smieciami to sprawka mieszkańców Kopernika bloków od klatek Heweliusza od 1 do 10 bo tylko ci mieszkańcy tych bloków mają dostęp do tego pomieszczenia gdzie stoją kontenery ze smieciami

Gall Anonimn

22:19, 2025-08-06

0%