Kolejna ofiara fałszywych ekspertów giełdowych. Legniczanin stracił prawie pół miliona złotych

Pomimo ciągłych ostrzeżeń mieszkańcy wciąż dają się nabrać oszustom udającym ekspertów od inwestycji. W miniony piątek na legnickiej komendzie pojawił się mężczyzna, który stracił w ten sposób blisko 470 tysięcy złotych. To pokazuje, jak wyrafinowane stały się metody internetowych złodziei. Wszystko zaczęło się niewinnie od reklamy w mediach społecznościowych, która obiecywała szybki zarobek na giełdzie. Legniczanin, który nie miał doświadczenia w inwestowaniu, wypełnił formularz kontaktowy. To był początek koszmarnej spirali, która pochłonęła jego życiowe oszczędności.

Wkrótce zadzwoniła do niego kobieta z wschodnim akcentem, dzwoniąc z brytyjskiego numeru. Potem kontaktowali się z nim kolejni "doradcy" - z Czech i polskich miast. Każdy brzmiał profesjonalnie, każdy obiecywał zyski. Mężczyzna zaczął od kilkuset złotych, ale oszuści byli cierpliwi. Pokazywali mu fałszywe zyski na koncie, przekonywali, że zarabia krocie. Kiedy chciał wypłacić pieniądze, wymyślili "weryfikację", która kosztowała go kolejne wpłaty. Okazało się, że, żeby odzyskać pieniądze, musiał wpłacać więcej.

Gdy skończyły się oszczędności, mężczyzna zaciągał kredyty i pożyczki, a nawet pożyczał od znajomych. Oszuści grali na jego desperacji i chciwości. Opamiętał się dopiero, gdy bank zablokował mu konto i wezwał na rozmowę. Pracownicy banku od razu rozpoznali schemat oszustwa. Okazało się, że część jego pieniędzy już dawno wylądowała w Tadżykistanie, tak daleko, że odzyskanie ich graniczy z cudem. Łączna strata wyniosła prawie 470 tysięcy złotych.

To nie pierwszy taki przypadek w Legnicy i niestety na pewno nie ostatni. Oszuści działają jak dobrze naoliwiona maszyna, używają zagranicznych numerów, obcych akcentów, profesjonalnych aplikacji i zawsze obiecują złote góry. A ludzie wciąż się nabierają.

Policjanci apelują: nie inwestujcie pieniędzy pod wpływem telefonów od nieznajomych osób. Prawdziwe inwestycje to nie loteria - wymagają wiedzy, czasu i ostrożności. Jeśli ktoś obiecuje wam szybki zarobek przez telefon, to na 99% próbuje was okraść. W przypadku wątpliwości dzwońcie na policję - lepiej zapytać, niż stracić życiowe oszczędności.