Gratulacje dla AnTonio za ciekawe zajęcia.
Jestem stary, ale gdybym był dzieckiem, to sam bym się na takie zajęcia zapisał.
Może ktoś wie, czy w razie awarii silnika, lotniarz może lądować na tym kolorowym skrzydle, czy musi mieć spadochron zapasowy?

[quote="Gość"]Gratulacje dla AnTonio za ciekawe zajęcia.
Jestem stary, ale gdybym był dzieckiem, to sam bym się na takie zajęcia zapisał.
Może ktoś wie, czy w razie awarii silnika, lotniarz może lądować na tym kolorowym skrzydle, czy musi mieć spadochron zapasowy?[/quote]

Już Ciebie informuję.Po pierwsze nie Lotniarz tylko Paralotniarz. Każdy harcerz w powietrzu zaznał tego uczucia i po odcięciu gazu całkowicie Paralotnia szybuje nadal. Spadochronu zapasowego używa się wówczas kiedy Paralotnia się zwinie. Mam już 1060 godzin w powietrzu i jeszcze ani razu do czegoś takiego nie doszło ani moim kolegom. Acha najpierw były i są Paralotnie bez napędu i nie ma im co zgasnąć na plecach jedynie wiatr i termika .
A Jeżeli chodzi o wiek to każda pora swojego życia jest dobra, żeby unieść się w powietrze. Zapraszam tel. 607260755. Pozdrawiam AnTonio.

Spytam jako wk@rwiony mieszkaniec : są jakieś normy hałasu dla tych pseudo-lotników ? Latem potrafi ich latać kilku na raz, na ogrodzie mam hałas jakbym postawił motopompę. Oni realizują pasję, a ja nie mogę swobodnie rozmawiać. Któregoś pięknego dnia nerwy mi puszczą i pojadę na to lotnisko. Jak po mordzie jeden z drugim dostanie to nauczy się latać nad polami a nie nad osiedlem domków. Niech sobie latają nad własnymi domami zas@ani "pasjonaci"...

Dziękuję AnTonio1 za informacje.
A do xxl mam prośbę. Jak stać cię na domek, to na pewno stać ciebie na przeniesienie się gdzieś dalej od lotniska, np. do lasu pod Kochlice.
Więc się przenieś i przestań pier...ć.
Ja mieszkam w bloku na Piekarach i mnie ten nieduży hałas nie przeszkadza. Wprost przeciwnie, wychodzę na balkon i obserwuję lot.

[quote="xxl"]Spytam jako wk@rwiony mieszkaniec : są jakieś normy hałasu dla tych pseudo-lotników ? Latem potrafi ich latać kilku na raz, na ogrodzie mam hałas jakbym postawił motopompę. Oni realizują pasję, a ja nie mogę swobodnie rozmawiać. Któregoś pięknego dnia nerwy mi puszczą i pojadę na to lotnisko. Jak po mordzie jeden z drugim dostanie to nauczy się latać nad polami a nie nad osiedlem domków. Niech sobie latają nad własnymi domami zas@ani "pasjonaci"...[/quote]


Wyluzuj Pasjonacie swobodnych rozmów. Każdy ma coś za uszami. Motocykliści też mają głośne maszyny i jest ich dużo więcej. I nic się strasznego nie dzieje jak raz od wielkiego dzwona ktoś przeleci koło osiedla i poleci dalej. Nikt na pewno nie kręci się nagminne wkoło Pańskiego komina. Wykonujemy długie godzinne przeloty i słychać nas tylko podczas startu i lądowania . Wiemy, że jest to uciążliwy hałas więc staramy się nie kręcić w jednym miejscu. A jeżeli chodzi o Pańskie zachowanie odnośnie bicia po mordzie radzę się powstrzymać i lepiej na lotnisko nie przychodzić bo to jest karalne a tam to swobodne to będziesz miał ale spacerki na spacerniaku. Jeżeli chodzi Panu o normy hałasu to proszę sobie wezwać odpowiednie służby i sprawdzić nic nie stoi na przeszkodzie.
Nadmienię, że tego dnia 14 młodych ludzi oderwało się po raz pierwszy od ziemi i byli mega szczęśliwi w porównaniu do Pańskiej osoby za co bardzo mocno przepraszamy . Grupa Pasjonatów Motoparalotnie Legnica.

Przypomina mi się historia gdy to jeden z przeciwników naszej pasji wyjątkowych starań dokładał by uprzykrzyć źycie. Rozsypywał gwozdzie na dojezdzie do startowiska i takie tam inne. Do czasu gdy jeden z kolegów z powietrza namierzył skradziony mu i porzucony samochód. Dlatego potencjalnym pieniaczom proponuję coś na wstrzymanie, bo może się okazać że to właśnie paralotniarze pospieszą im z pomocą.... Świetna robota Antoni.

Słusznie to kolego zauważyłeś, że nie tylko pasja i przyjemność dla innych ale również służymy pomocą z powietrza jak i różnego rodzaju pokazy i zrzuty cukierków dla dzieciaków oraz Vouchery na cele Owsiaka lub osób niepełno sprawnych. Miałem na swoim pokładzie Zbyszka który przyjechał na wózku inwalidzkim i poprosił, żeby mu nogi trytytkami przywiązać ponieważ nimi nie włada . Miałem również pasażera który nie ma nóg. Nie oprę się burczeć dookoła Legnicy, żeby im miasto pokazać tylko dlatego, że komuś coś w życiu nie wyszło i wszystko go denerwuje. Cieszę się, że mogę większość uszczęśliwić. Dla przykładu dwa filmy. Proszę wczuć się w rolę Zbyszka. Dziękuję AnTonio.

https://www.youtube.com/watch?v=CdKMvtK7f4U
https://www.youtube.com/watch?v=U5-oT6Evlz4

Artykuł wprowadza w błąd, to nie harcerze, to prywatna inicjatywa byłego harcerza wyrzuconego z ZHP. Dziwne ze po ostatnim wypadku dziecka pod jego nadzorem i sprawie sądowej nadal kusi los.

Nie wiem o jaki wypadek chodzi, ale najważniejsze, że to nie ksiądz zorganizował, bo wtedy podejrzewałbym gwałt, co byłoby najgorsze.