Zamknij
Ważne

Dodaj komentarz

Noga z gazu na A4! Ruszył nowy odcinkowy pomiar prędkości pod Wrocławiem na odcinku Kąty Wrocławskie – Pietrzykowice

Lilla Sadowska Lilla Sadowska 11:59, 13.09.2025
Skomentuj Odcinkowy pomiar prędkości na odcinku Kąty Wrocławskie – Pietrzykowice (źródło: gddkia-wroclaw) Odcinkowy pomiar prędkości na odcinku Kąty Wrocławskie – Pietrzykowice (źródło: gddkia-wroclaw)

Od  piątku 12 września na autostradzie A4 kierowcy mają nowego strażnika prędkości. Między węzłami Kąty Wrocławskie i Pietrzykowice uruchomiono odcinkowy pomiar prędkości. To system, który nie działa jak zwykły fotoradar, wyłapujący przekroczenia w jednym punkcie. Tutaj liczy się średnia prędkość na całym 7,6-kilometrowym odcinku, dlatego żeby uniknąć mandatu, trzeba przez cały fragment utrzymywać równe tempo. Pomiar został zatwierdzony przez Okręgowy Urząd Miar i włączony do ogólnopolskiej sieci CANARD.

 

System liczy czas przejazdu i nie ma tu szans na oszukanie kamer

 

Odcinkowy pomiar działa w prosty sposób, ale skutecznie. Kamery ustawione na początku i końcu drogi zapisują godzinę wjazdu i wyjazdu, a system wylicza średnią prędkość. Jeżeli wynik pokazuje, że samochód poruszał się szybciej niż pozwalają przepisy, kierowca musi liczyć się z mandatem. Na tym fragmencie limit wynosi 110 km/h dla samochodów osobowych i 80 km/h dla ciężarówek. Nie ma więc znaczenia, czy ktoś zwolni tuż przed kamerą, a potem przyspieszy, cały odcinek jest pod kontrolą. Trasa jest też odpowiednio oznakowana, więc kierowcy wiedzą, że znajdują się w strefie pomiaru.

 

Dolny Śląsk ma już sieć takich odcinków i wkrótce będą kolejne

 

To nie pierwszy taki pomiar na Dolnym Śląsku. Kierowcy znają go już z A4 między Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi, a także z tunelu na drodze S3 pomiędzy Bolkowem a Kamienną Górą. Teraz sieć powiększyła się o odcinek Kąty – Pietrzykowice, a w planach są następne. Pod lupą kamer znajdzie się m.in. A4 między Krzyżową a Krzywą, czyli jeden z bardziej newralgicznych fragmentów autostrady, a także północna część Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, od węzła Lotnisko do węzła Północ. To oznacza, że coraz większa część dolnośląskich tras szybkiego ruchu będzie stale monitorowana.

 

Eksperci podkreślają, że odcinkowy pomiar naprawdę zmienia zachowania kierowców

 

Doświadczenia z miejsc, gdzie takie systemy już działają, pokazują, że kierowcy faktycznie zdejmują nogę z gazu. Znikają nagłe zrywy i gwałtowne hamowania, a w zamian pojawia się płynniejsza jazda. Efekt? Mniej kolizji, mniej wypadków i bezpieczniej dla wszystkich użytkowników drogi. Jak podkreślają specjaliści, odcinkowy pomiar nie jest pułapką na mandaty. To rozwiązanie ma działać prewencyjnie, każdy fragment jest oznakowany, a kierowca jeszcze przed wjazdem wie, że przez kilka kilometrów będzie pod okiem kamer.

 

Nowoczesny system ma poprawić bezpieczeństwo na setkach kilometrów dróg

 

Dolnośląskie inwestycje są częścią większego planu rozwoju sieci odcinkowych pomiarów prędkości w całej Polsce. Docelowo system CANARD ma objąć kilkadziesiąt nowych lokalizacji i ponad 600 kilometrów dróg krajowych i autostrad. Koszt całego projektu sięga kilkudziesięciu milionów złotych, a jego finansowanie pochodzi z Krajowego Planu Odbudowy.

 

Dla kierowców oznacza to jedno, na coraz większej liczbie odcinków nie wystarczy uważać tylko w miejscu fotoradaru. Trzeba pilnować prędkości przez kilka czy kilkanaście kilometrów. To zmienia przyzwyczajenia i w praktyce przekłada się na większe bezpieczeństwo w ruchu drogowym.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%