Zamknij

Toyota Auris raz jeszcze, ale na prąd

07:07, 17.03.2014
Skomentuj

Toyotę Auris już testowaliśmy. To porządne kompaktowe auto. Wygodne, oszczędne i dobrze wykonane. Tamten egzemplarz pod maską miał silnik diesla. W tym tygodniu sprawdzamy wersję z napędem hybrydowym.

[WIDEO]1637[/WIDEO]

Yaris, który w nasze ręce trafił tydzień temu, sprawdzał się w swojej roli znakomicie, a osiągane przezeń spalanie było naprawdę imponujące. Przekaz płynący do nas z mediów jest jasny: hybrydy to doskonałe auta do miasta i ten japoński maluch doskonale to potwierdził. Samochodom segmentu C — a takim jest właśnie Auris, którym zajmujemy się dziś — stawiamy jednak większe wymagania.

Benzynowa wersja w swej roli sprawdzała się doskonale, świetnie spisując się zarówno w miejskiej dżungli jak i w trasie. Jak jednak wygląda użytkowanie kompaktu, który pod maską ma spalinowo-elektryczny zespół? Trzeba przyznać, że zaskakująco dobrze. Przede wszystkim — to wciąż ten Auris, którego dobrze znamy. Wnętrze dość przestronne i wygodne dla czterech dorosłych osób. Piąta, zwłaszcza wysoka, może mieć problem.

Bagażnik — w zwykłej wersji nadwozie nie budzi zachwytu, wpisuje się akurat w rynkowy standard. My jednak mieliśmy okazję testować hybrydę w wersji Touring Sports, jak Toyota szumnie nazwała kompaktowe nadwozie kombi. Tu już przestrzeń na bagaże pozostawia spore wrażenie. To 530 litrów, a jeżeli złożymy tylną kanapę — 1658 litrów. Konstruktorzy musieli się nieźle nagimnastykować, by taki wynik uzyskać mimo tego, że przecież gdzieś trzeba było schować akumulatory zasilające elektryczny silnik. A te, jak wiemy, swoje gabaryty mają. Na pochwałę zasługują też projektanci. Kształt obecnej generacji Aurisa był naprawdę dużym krokiem do przodu w stosunku do poprzedniej. Wrażenia tego wcale a wcale nie psują wymiary wersji Touring Sports. To wciąż auto z naprawdę cieszącą oko sylwetką. Ktoś naprawdę postarał się, by spełnić tak wiele różnych wymagań.

Co pozostało problemem? Widoczność do tyłu. Na szczęście w standardzie otrzymujemy kamerę cofania, która minimalizuje tę niedogodność praktycznie do zera, a można i rzec, że z nawiązką wynagradza. Manewrowanie hybrydowym Aurisem po mieście jest naprawdę bajeczne. Robimy to zwykle korzystając z silnika elektrycznego — którego zasada działania jest taka sama, jak w testowanym przez nas przed tygodniem Yarisie. Auto kontrolujemy więc bardzo precyzyjnie, zwłaszcza że pozostaje ono dość zwrotne. Jeżeli jednak nie jesteśmy pewni swojego wyczucia gabarytów pojazdu to, podobnie jak w spalinowym Aurisie, możemy liczyć na system automatycznego parkowania, który samodzielnie wykona za nas parkowanie równoległe.

[FOTORELACJA]7824[/FOTORELACJA]

Jazda w korku to także luksus. Podczas, gdy inni siłują się ze sprzęgłem, gazem, skrzynią biegów i marnują cenne litry paliwa, my w zasadzie mamy przerwę… Co jakiś czas zdejmujemy tylko nogę z hamulca by bezgłośnie (i bezkosztowo!) przetoczyć się do przodu. Jeżeli chodzi o jazdę w trasie, to Auris Hybrid Touring Sports zachowuje się podczas niej co najmniej poprawnie. Automatyczna przekładnia bezstopniowa, jak to w hybrydach, to nie jest coś za czym kierowcy by przepadali. We znaki daje się wyjący przy przyśpieszaniu silnik. Mimo wszystko jednak wewnątrz kabiny samochodu jest dość cicho. To oczywiście zasługa bezgłośnego silnika elektrycznego, ale nie tylko. Auto jest dobrze wygłuszone. Całe szczęście, że Auris to dynamiczne auto. Przyśpieszanie nie trwa zbyt długo. Hybrydowy zespół napędowy zapewnia nam łączną moc 136 KM i przyśpieszenie do setki w czasie 11,2 s.

Ekonomiczna jazda Aurisem Hybrid Touring Sports w mieście zaowocowała podczas testu spalaniem na poziomie około 4,4 l/ 100 km. Możemy oczywiście jeździć BARDZO ekonomicznie i osiągnąć wynik w okolicach 4,0 l/ 100 km. To jednak wymaga już nie tylko przyzwyczajenia, ale i cierpliwości. Na szczęście jazda autem hybrydowym tego typu po prostu wręcz zachęca do szanowania swoich pieniędzy i środowiska, o czym pisaliśmy przy okazji testów mniejszej Toyoty. W trasie, w zależności od stylu jazdy osiągaliśmy wyniki na poziomie ok. 4,4 – 4,6 l/100 km. Innymi słowy jeżeli weźmiemy sobie do serca kilka podstawowych wskazówek dotyczących kierowania hybrydą, niezależnie od warunków możemy liczyć na spalanie poniżej 5 l/100 km. W prawie każdych, bo przy prędkościach autostradowych Auris Touring Sports Hybrid konsumuje około 5,9 l/ 100 km.

Samochód do testów udostępnił salon Toyota Lubin Dobrygowski, z którym prowadzimy akcję Hybrydowa Legnica mającą przybliżyć czytelnikom wady i zalety aut z napędem hybrydowym.

(DZ(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%