Zawodnik grupy CCC Sprandi Polkowice Tomasz Kiendyś był najlepszy w kryterium ulicami Legnicy, które zainaugurowało 51. edycję wyścigu kolarskiego "Grody Piastowskie".

Tomasz Kiendyś to kolarz, który Grody zna jak mało kto. Wygrał je już dwukrotnie. Czy w tym roku ma ambicję na trzeci triumf? Nie wiadomo, bo na mecie nie chciał zdradzić taktyki swojego zespołu, a tym samym nazwiska lidera.

- Na pewno łatwiej byłoby mi powalczyć o zwycięstwo gdyby w jego programie była czasówka. Niestety jej nie ma - mówił Kiendyś na mecie na placu Zamkowym w Legnicy.

Może i tegorocznych Grodów doświadczony kolarz CCC Sprandi nie wygra, ale na pętlach po legnickich ulicach pokazał, że wciąż jest w formie. W końcowej klasyfikacji wyprzedził kolegę z teamu Bartłomieja Matysiaka (wygrywał kryterium w Legnicy już dwa razy) oraz Sylwestra Janiszewskiego z Wibatech Fuji Team.

Pomarańczową koszulkę lidera wygrał w czwartek Czech Alois Kankovsky z grupy Whirlpool Author, który jako pierwszy zameldował się na kresce po ostatnim okrążeniu. Co ciekawe kolarz ten wygrał w Legnicy kryterium w 2011 roku. Wówczas jeździł jeszcze dla drużyny praskiej Dukli.

Niestety w peletonie zabrało legniczan. Podobnie zresztą jak przed rokiem i dwoma laty. Po raz ostatni grupa Bolmet Trek Legnica ścigała się w Grodach w 2013 roku. Niebawem przestała jednak istnieć, bo wycofał się sponsor tytularny. O czasach gdy w naszym mieście istniał klub Legrol, mało kto już dziś pewnie pamięta.

W piątek pierwszy etap z Chojnowa do Złotoryi (185,6 km). W sobotę etap z Głogowa do Polkowic (117 km), a w niedzielę z Wałbrzycha do Dzierżoniowa (162 km).[FOTORELACJA]11168[/FOTORELACJA][FOTORELACJA]11169[/FOTORELACJA]