„Poza światem” – tam, gdzie wszystko zaczyna mieć inne znaczenie”
Premiera: 22 grudnia 2000 r. (USA), w Polsce: 9 lutego 2001 r.
Reżyseria: Robert Zemeckis
W roli głównej: Tom Hanks
„Poza światem” to z pozoru historia o katastrofie lotniczej i przetrwaniu na bezludnej wyspie. Ale tak naprawdę – to opowieść o miłości, o pracy, która definiuje naszą tożsamość, i o tym, co dzieje się, kiedy los postanawia nas zatrzymać. Brutalnie. Bez pytania.
Chuck Noland (Tom Hanks), pracownik firmy kurierskiej FedEx, żyje w rytmie zegarka. Spotkania, przesyłki, pośpiech, praca, w której wszystko musi być „na czas”. Nawet miłość zostaje wpisana w grafik. Kiedy jego samolot rozbija się nad Pacyfikiem, trafia na bezludną wyspę, gdzie czas przestaje istnieć – dosłownie i symbolicznie. Tam, gdzie nie ma ludzi, nie ma też presji. Są tylko instynkty: przetrwanie, oswojenie samotności, nauka odczytywania rytmu przyrody zamiast maili i zegarków.
[WIDEO]18069[/WIDEO]
Film z niezwykłą siłą ukazuje, jak bardzo współczesny człowiek jest oderwany od podstawowego kontaktu ze sobą samym. Gdy Chuck uczy się rozniecać ogień czy łowić ryby, każda najmniejsza oznaka sukcesu daje mu euforię, jakiej nie doświadczył nigdy wcześniej w świecie „cywilizacji”. A kiedy nadchodzi zwątpienie – bo musi nadejść – widzimy człowieka w stanie całkowitej bezbronności, który uczy się od nowa wierzyć w sens istnienia.
Tom Hanks gra tu jedną z najważniejszych ról w swojej karierze. Przez dużą część filmu jest sam na ekranie, a mimo to ani na chwilę nie traci się napięcia. Każdy grymas jego twarzy, każdy szept, krzyk czy cisza niosą głęboki emocjonalny przekaz. Ta rola przyniosła mu zasłużoną nominację do Oscara.
Po czterech latach na wyspie Chuck wraca do świata, ale nic już nie jest takie samo. To, co kiedyś było sensem, traci znaczenie. Inne rzeczy zaczynają mieć wagę. Miłość, czas, prostota. A także akceptacja, że nie wszystko można odzyskać.
„Poza światem” to film, który zostaje z widzem na długo. Przypomina, że w życiu każdego człowieka może pojawić się taki „moment wyspy” – moment przymusowego zatrzymania, który zmusza do przewartościowania wszystkiego. I choć nie każdy z nas przeżyje katastrofę lotniczą, wielu może rozpoznać w sobie potrzebę, by choć na chwilę wyłączyć zegarek i po prostu… pobyć. Samemu. Poza światem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Frost bije na alarm w sprawie ruin w centrum
Frost! Ty się zachwycaj, a nie szukaj dziury w całym.
Zachwycony
07:43, 2025-08-21
Frost bije na alarm w sprawie ruin w centrum
Jakie zagrożenia ? No masz wzion się za pracę he he he he
Hajek
07:41, 2025-08-21
Frost bije na alarm w sprawie ruin w centrum
Co z brudnymi zaniedbanymi, błotnistymi wnętrzami podwórkowymi?, co z chwastami rosnącymi po pas na chodnikach i poboczach ? wszechobecny brud i nieporządek to wizytówka Legnicy. A prezydent Kupaj zajmuje się kapsułą czasu - trafi tam jako najgorszy włodarz w historii Legnicy.
vv
07:38, 2025-08-21
Frost bije na alarm w sprawie ruin w centrum
Przy placu klasztornym to tam ludzie włażą, szyby wybijają i nie wiadomo co właściwie tam sobie urządzają.
Legnicka legniczanka
07:28, 2025-08-21