W meczu 25. kolejki grupy B 1. ligi Siódemka Miedź Legnica sprawiła niespodziankę wygrywając 29:28 z Olimpią Piekary Śląskie, mimo że do przerwy przegrywała różnicą aż sześciu bramek.

Tymczasem w drugiej połowie legniczanie ruszyli do odrabiania strat. W swojej grze poprawili dosłownie wszystko. Była więc bardzo dobra obrona, skuteczność w ataku, a w bramce zaskoczył Łukasz Mazur. Szaleńczy pościg za wynikiem zakończył się sukcesem.

W 45 min. po bramce Kacpra Cegłowskiego Siódemka doprowadziła do remisu. W kolejnych minutach na parkiecie toczyła się zacięta walka na zasadzie bramka za bramkę. Po raz pierwszy na prowadzenie gospodarze wyszli w 57 min. po tym, jak z karnego trafił Kamil Mosiołek (26:25). Olimpia zdołała po chwili wyrównać, ale bramki autorstwa Bartłomieja Koprowskiego, Mosiołka z kolejnego karnego i Szymona Światłowskiego, sprawiły, że trzy punkty zostały w Legnicy.

- Chwała moim zawodnikom za charakter i wiarę w końcowy sukces w starciu z czołowym zespołem w lidze. Wytrzymali ten mecz psychicznie, nie poddali się, tylko walczyli. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak moja drużyna rozegrała końcówkę spotkania. Była w tym mądrość i wyrachowanie. Zdobyliśmy cenne punkty kosztem czołowego zespołu ligi. Jeszcze cenniejsze w kontekście czekających nas dwóch ciężkich wyjazdów,do Chrzanowa i Przemyśla – mówi trener Siódemki Miedź Paweł Wita.

[FOTORELACJA]14215[/FOTORELACJA]

Siódemka Miedź Legnica – Olimpia Piekary Śląskie 29:28 (13:19)

Siódemka: Mazur – Majewski 1, Przybylak, Koprowski 6, Cegłowski 2, Ziemiński 4, Drozdalski 3, Mosiołek 7, Światłowski 3, Skiba 2. Kary: 6 min.

Olimpia: Kot, Zemelka – Miszka 5, Czapla, Chromy 9, Cieślik, Zagała 4, Ludyga, Miłek 1, Kowalski 5, Płonka 4. Kary: 6 min.\

Przebieg meczu: 0:4 (5 min.), 3:5 (10 min.), 6:9 (15 min.), 8:14 (20 min.), 9:17 (25 min.), 13:19 (30 min.), 17:20 (35 min.), 17:22 (40 min.), 22:22 (45 min.), 24:24 (50 min.), 25:25 (55 min.), 29:28 (60 min.).